Część pierwsza. [5.12.2009]

anarchistyczna

Po pierwsze, to zgłaszam ogólnopolski apel zażaleniowy treści takowej - kurna, powinno się w tym kraju znieść obowiązek szkolnictwa dla tak nieprzystosowanych jednostek, jak ja, bo człowiek na nic czasu potem nie ma.

Ach, zresztą, nevermind.

Dzisiaj rzecz do mnie niepodobna i postaram się zwięźle, krótko i umiarkowanie tematycznie się tutaj zmieścić, żeby wpaść w należytą forumową wprawę, bo chyba jedynie ja jestem w stanie napisać odyseję dłuższą od opowiadania i traktującą na domiar złego o niczym. Hm. Interesuje mnie, czy można to jakoś wyleczyć elektrowstrząsami albo większą dawką przyjmowanego wapnia zum Beispiel.

W przeciwieństwie do Ciebie, Fy. jestem okropną fanatyczką kałlicowych tłincestów i już sama tematyka działa na mnie zupełnie niczym pewien pan W., bądź mleczko smakowe, co mogę pochłaniać w hektolitrach. I powiem Ci, że Twoje dzieło było z jednej strony na swój sposób inne, z drugiej jednak zachowując jakiś fragment prawdziwej istoty twincestu, co w wersji skrótowej oznacza, że podoba mi się Twoja idea. Ale, ale, ale! Momentami nieznacznie przysiadał styl. Och, co tam! Zdarza się, nie można być w szczytowej pisarskiej formie non stop!

Toteż przyłączam się do zbiorowego czekania na część kolejną. (;

[Ciiicho. Jak na mnie ostatnimi czasy jest wprost minimalistycznie i okrutnie zwięźle!]

weronika

Wreszcie doczekałam się twincesta Wink

Zabieram się za czytanie.

edit;
Kiedyś czytałam wiele twincestów, ale brakowało im tego, co widzę w Twoim, stylu. Czyta się lekko, płynnie i fabuła nie opiera się tylko i wyłącznie na dzikim seksie (;D). Cóż, będę czekać na kolejną część Wink

x HerzTraum x

Lubie Twinzest, dlatego czytam dalej ^^. Embarassed